Świetnie! Oto **Rozdział II Toma 2** w obszernej formie:---



## Rozdział II. Pierwsze drżenie

W Brzezinach ludzie zaczęli zauważać dziwne znaki. Najpierw były to drobne, niemal nieistotne zdarzenia: drzwi otwarte w nocy, odwrócone krzesło w bibliotece, kartki papieru pozostawione w dziwnych miejscach. Nikt nie wiedział, kto je zostawił, ani dlaczego. Każdy szczegół wydawał się banalny, a jednak wywoływał niepokój, który rósł w miarę upływu dni.

Komisarz Marek Wójcik otrzymał kolejne anonimowe wiadomości. Tym razem w kopercie znalazł zdjęcia: opuszczone domy, puste klasy, a w każdej scenie subtelny znak — symbol, którego nie potrafił od razu rozszyfrować. Zdjęcia były ułożone w serii, jakby ktoś chciał, aby zobaczył powiązania między wydarzeniami, które wydawały się dotąd nieistotne.

Ewa Lis obserwowała wszystko z dystansu. Jej oczy śledziły nie tylko mieszkańców, lecz także każdy dokument, każdy detal w bibliotece. Wiedziała, że Brzeziny są bliskie momentu, w którym cisza przerodzi się w krzyk. Każde zdarzenie, każda rozmowa mogły być częścią nowej układanki, a ona musiała ją ułożyć, zanim będzie za późno.

Tymczasem Karolina, ukryta w cieniu, notowała kolejne reakcje miasta. Obserwowała, kto patrzy, a kto odwraca wzrok. Każde zachowanie miało znaczenie. Każdy drobny błąd mógł być krokiem do katastrofy. Jej powrót nie był przypadkowy — był precyzyjnym posunięciem w grze, w której stawką była świadomość mieszkańców i ich moralna odpowiedzialność.

Pierwsze drżenie miasteczka zaczęło się od plotek, szeptów w sklepach i szkołach. Ludzie czuli, że coś się zbliża, ale nie potrafili tego nazwać. A w tym cieniu Marek wiedział jedno: ta gra dopiero się zaczynała, a stawka była wyższa niż kiedykolwiek wcześniej.

--

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

diamond painting

BUTCH, HERO OF THE GALAXY.