Świetnie! Oto **Rozdział IX Toma 2** w obszernej formie:---
## Rozdział IX. Pierwsza konfrontacja
Noc spowiła Brzeziny ciężką, niemal duszącą mgłą. W powietrzu unosił się zapach wilgoci i starego drewna, a ulice były puste. Każdy mieszkaniec, nawet ci najbardziej opanowani, czuł ciężar obecności niewidzialnego obserwatora.
Komisarz Marek Wójcik wiedział, że gra osiągnęła nowy poziom. Trop prowadził w kierunku opuszczonego magazynu przy granicy miasta. To tam pojawiły się pierwsze znaki, które wskazywały na bezpośrednią interwencję sprawcy. W sercu czuł napięcie, jakby każdy krok mógł być ostatnim.
Ewa Lis towarzyszyła mu w milczeniu. Jej spojrzenie przesuwało się po każdym kącie magazynu, analizując każdy detal. Wiedziała, że nadchodzi moment, w którym prawda stanie się oczywista, a ukryty reżyser pokaże swoje oblicze.
— Marek, przygotuj się — powiedziała cicho. — To nie będzie łatwe. Nie chodzi tylko o złapanie sprawcy. Chodzi o zrozumienie, dlaczego to wszystko się dzieje.
W ciemnościach magazynu pojawiła się postać. Karolina wyszła z cienia, spokojna i pewna siebie. Jej oczy błyszczały zimnym światłem, a każdy jej ruch był precyzyjny, jakby znała każdy krok Marka i Ewy.
— Witajcie — powiedziała miękko, lecz każde słowo miało w sobie ciężar niebezpieczeństwa. — Wiedziałam, że w końcu przyjdziecie. Ale czy jesteście gotowi zobaczyć prawdę?
Marek poczuł dreszcz, gdy zrozumiał, że konfrontacja nie polega na zatrzymaniu, ale na stawieniu czoła konsekwencjom wszystkich milczeń i zaniedbań. Karolina była nie tylko sprawcą, była lustrem miasta, odbiciem jego lęków, słabości i tajemnic.
Ewa spojrzała na Marka i skinęła głową. Wiedziała, że teraz każdy ich ruch, każde pytanie i każda decyzja mogą zadecydować o losie Brzezin i ich mieszkańców.
Pierwsza konfrontacja rozpoczęła się — nie tylko między komisarzem a sprawcą, ale między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością miasta.
Komentarze
Prześlij komentarz